[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Za daleko do sypialni - dodał chrapliwym głosem.
Poczuła, że leży na dywanie. Logan był ciężki, ale to jej
nie przeszkadzało. Całował ją, wsuwając się między rozsu
nięte uda. Powolne ruchy muskularnego ciała porośniętego
ciemnymi włosami podsycały jej żądzę równie mocno jak
zmysłowe pocałunki.
- Proszę. Pomóż mi - szepnął chrapliwie. Poczuła w dło
ni niewielki krążek.
Posłuszna jego wskazówkom szybko pojęła, w czym
rzecz. Dotykała ukochanego, wsłuchana w czułe słówka, któ
re szeptał jej do ucha.
Pocałunki stały się zaborcze i natarczywe. Logan przy
lgnął biodrami do bioder Kit. Wchodził w nią powoli. Znie
ruchomiała w jego ramionach.
- Boli? - szepnął.
- Właściwie... nie - odparła cicho, zawstydzona jego py
taniem.
- Spójrz na mnie. - Uniósł zarumienioną twarz Kit i spo
glądał jej w oczy, poruszając się szybko i pewnie. Westchnęła
i objęła go jeszcze mocniej. Wyraz twarzy zachwyconej Kit
podziałał jak afrodyzjak. Logan wyczytał z niej uległość, żądzę
i nagłe zrozumienie wszystkiego, co do tej pory było tajemnicą.
- Za chwilę będziesz moja - szepnął. Poruszył się znowu.
Silna dłoń przytrzymała szczupłe biodra. - Wezmę cię tak,
jak obiecałem, Kit. Teraz.
I
TYLKO
MI
CIEBIE
BRAK
109
W jednej chwili posiadł ją szybko i zdecydowanie. Jęknę
ła, czując go w sobie.
Nie była w stanie się poruszyć. Nie mogła oddychać. Czu
ła jego ciężar, ale nie zwracała na to uwagi. Cudownie było
czuć żar jego skóry i słuchać, jak bije serce. Dziwny niedosyt
usunął w cień inne doznania. Za wszelką cenę musiała go
zaspokoić.
Wczepiła palce w muskularne ramiona i bezradnie pokrę
ciła głową.
- Logan, nie wytrzymam dłużej... już nie mogę - szep
tała gorączkowo.
Wybuchnął radosnym śmiechem. Poruszał się w niej co
raz szybciej.
- Kochaj mnie - szeptał raz po raz.
- Kocham. - Popatrzyła w ciemne oczy gorejące ogniem
pożądania. Widziała twarz mężczyzny spragnionego rozko
szy. - Kocham cię, Logan. Nad życie!
Nagle mgła przesłoniła Kit twarz ukochanego. Zapomnia
ła o całym świecie. Słyszała dobiegający jakby z oddali głos
Logana, ale nie rozumiała, co do niej mówi. Chłonęła wra
żenia, starając się żadnego nie uronić. Poruszała się, jakby
pragnęła doznać jeszcze większej przyjemności. Loganowi
brzmiał w uszach jej błagalny szept. Unosiła się coraz wyżej,
a łzy płynęły jej z oczu.
- Teraz dopiero naprawdę wiem, że żyję - szepnął nieco
później wstrząśnięty Deverell, okrywając pocałunkami wpół-
przymknięte powieki, nos, usta, policzki i podbródek Kit.
- Och! To była ekstaza.
- Tak. - Odgarnęła mu z czoła wilgotne, potargane wło
sy. Poważne, łagodne spojrzenie błękitnych oczu szukało
110
I TYLKO MI CIEBIE BRAK
w męskiej twarzy śladów miłosnej gorączki. - Kocham cię
- szepnęła.
- Tak. Teraz wiem, że to prawda. - Całował ją zachłannie
i delikatnie zarazem. Poruszał się wolno. Nadal byli jedno
ścią. - Po tym, co między nami zaszło, czułbym się jak
świętokradca, gdybym dotknął innej kobiety!
- Naprawdę?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]