[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nor. Było wiele ataków tej fatalnej wtorkowej nocy: kino,
szpital, dom starców, a nawet dom publiczny. Zwierzęta
w londyńskim zoo ucierpiały od wyjątkowo zajadłej
napaści, wiele z nich uciekło do otaczającego ogród parku
i te, których nie dało się złapać, trzeba było zastrzelić.
Była masa ataków indywidualnych, ludzie w pojedynkę
nie mieli żadnych szans przeciwko druzgoczącej
przewadze szkodników. Przez całą noc nadchodziły
raporty o zniszczeniu i rozlewie krwi.
Zwołano nadzwyczajne posiedzenie komitetu i
czynników rządowych. Foskins nie był obecny  został
zdymisjonowany przez premiera natychmiast po rozejściu
się wieści i nie widziano go więcej w szalonych dniach
następnych. Dodano paru członków do dawnego zespołu,
ale nowy plan został opracowany, zanim ta zmiana miała
szansę dać jakiś efekt.
Gdy Harris wpadł na swój pomysł, wypaplał go
niemal natychmiast, nie dając sobie czasu do
przemyślenia. Gdyby to zrobił, myślał pózniej,
prawdopodobnie by milczał, uważając, że pomysł był za
prosty, za ogólny w koncepcji, i jeżeli miał jakąś wartość,
to jeden z bystrzejszych, wyszkolonych naukowo
członków komitetu wpadłby na to.
Pomysł, wyrastający z poprzedniego zebrania
zespołu, zasadniczo polegał na tym: skoro gaz był jedyną
sprawdzoną metodą niszczenia szkodników, musiały być
zwabione na otwartą przestrzeń, gdzie można by je
poddać jego działaniu. To z kolei można by uzyskać
używając wiązek ultradzwiękowych ustawionych w stra-
tegicznych punktach w całym mieście, wysyłając fale
dzwiękowe na najszerszy możliwy teren, zwabiając
szczury na zewnątrz, gdzie zaatakują je gazem. Ku
zdumieniu Harrisa w zasadzie zgodzono się na ten pomysł
z małymi tylko zastrzeżeniami, z kilkoma poprawkami.
Londyn musiałby zostać ewakuowany. To bardzo
drastyczne, ale konsekwencje byłyby fatalne, jeśliby nie
podjęto koniecznych kroków. Londyńczycy muszą
opuścić domy i przenieść się do okolicznych wsi, jeśli
mieli uniknąć skutków ogromnych ilości gazu, których
trzeba było użyć. Ewakuacja była konieczna i tak, aby
uniknąć ataków ze strony szczurów. Bezpieczeństwo nie
mogło już być gwarantowane. Wybudowane miały być
ogromne pomieszczenia w parkach, tak wiele jak to
możliwe w krótkim czasie, w których umieszczono by
nadajniki, wysyłające fale dzwiękowe wysokiej
częstotliwości. Właściwą wysokość dzwięku łatwo było
ustalić przez testowanie złapanych czarnych szczurów.
Gdyby szczury dostały się do pomieszczeń, zablokowano
by wejścia i wpuszczono śmiercionośny gaz do środka. Z
powodu niebezpieczeństwa dla ludzi użyją helikopterów,
które unosząc się nad pomieszczeniami, zrzucą gaz do
środka; żołnierze czekaliby na zewnątrz w ciężko
opancerzonych wozach, uzbrojonych w armatki wodne,
miotacze płomieni i dodatkowe butle z gazem.
Wybudowanie pomieszczeń i całkowita ewakuacja
Londynu (z wyjątkiem ludzi niezbędnych dla
funkcjonowania najistotniejszych służb miejskich)
musiałyby być dokonane w ciągu najdalej sześciu dni 
inaczej ryzyko, że szybko mnożące się gryzonie
kompletnie opanują miasto, będzie zbyt wielkie. Nie było
czasu na zastanawianie się nad samym istnieniem
szkodników, ich wielkością, ich siłą, nad tym, skąd się
wzięły, jak wzrosła ich liczba pomimo wirusa, dlaczego są
o wiele sprytniejsze od swoich mniejszych pobratymców
(co dało impuls ich instynktowi, żeby się przyczaić,
podczas gdy infekcja działała na ich kompanów).
Wszystkie te pytania musiały poczekać. Teraz chodziło o
przetrwanie.
Tego dnia  plan musiał być stworzony, opracowany i
wdrożony w ciągu nocy  w mieście ogłoszono stan
wyjątkowy. Mieszkańcy zostali poinformowani, że mają
być ewakuowani sektorami, choć tysiące wyjechało bez
żadnego namawiania na wieść o wydarzeniach nocy.
Ratusze gminne, kościoły, szkoły  wszystkie budynki
publiczne miały służyć jako tymczasowe schronienie.
Wielkie markizy i namioty miały być rozbite na polach.
Ludzi proszono o wyjazd do krewnych, jeśli mieli takich
w innych miejscach kraju. Ogłoszono rozkaz, że do
złodziei będzie się strzelać, a każda nie upoważniona [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl