[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że było to miłe. Gdy wjechała na podjazd, przed swoim domem, Hugh
zatrzymał się tuż za nią i wysiadł z furgonetki. Podszedł i podtrzymał
ją, gdy niepewnie wygramoliła się ze swego wozu.
- Zaniosę paczki - powiedział - a ty wejdz do środka i rozgrzej się.
Anna poszła prosto do kuchni, żeby zaparzyć kawę. Kiedy Hugh już
wszystko wniósł, stanął w drzwiach kuchni.
62
- Gdzie jest Lorna? - zapytał.
- Poszła do Tate ów na kolację. Wróci koło ósmej.
- Pomogę ci zawiesić karnisze i zasłony. Mam wszystkie potrzebne
narzędzia w samochodzie. Po co masz się męczyć sama?
Zawahała się, nie chcąc już nic więcej zawdzięczać temu
mężczyznie. Zaczynała mieć wrażenie, że gdziekolwiek się obróci,
Hugh Gallagher już coś dla niej załatwia.
- To zajmie tylko parę minut - zapewnił, wyczuwając jej wahanie. - I
pójdzie dużo łatwiej, jeśli użyje się odpowiednich narzędzi, a ja je
mam pod ręką. - Uśmiechnął się. - A poza tym chciałbym zasłużyć na
filiżankę kawy. Pachnie tak zachęcająco.
Musiała się roześmiać i przyjąć jego pomoc. Nie zostawił jej żadnego
wyboru.
Patrząc, jak wspina się po drabinie i zawiesza karnisze, nie mogła nie
zauważyć, że jest umięśniony i wysportowany.
- No i proszę, jak gładko poszło - powiedział z rozbrajającą dumą.
Oba karnisze zostały umocowane nad oknami w idealnie prostej linii.
- A gdzie są zasłony? Możemy je od razu zawiesić, i będzie po
kłopocie.
Wyjęła zasłony z torby, razem założyli kółeczka i przypięli je do
karniszy.
- Aadnie wyglądają - stwierdził Hugh, gdy Anna odsunęła się nieco,
by ocenić efekt końcowy.
- Owszem, ale teraz bardziej widać, że koniecznie trzeba pomalować
ściany. Miła perspektywa - rzekła z kwaśną miną.
Roześmiał się i popatrzył na nią w taki sposób, że nagle zaparło jej
dech w piersiach. Nie przysunął się bliżej, lecz poczuła się tak, jakby
mocno otoczył ją ramionami.
Po chwili oderwał od niej spojrzenie, co ją nieco rozczarowało.
Zrozumiała, że ma zamiar już iść, a ona bardzo chciała, żeby został.
- Właśnie zamierzałam przygotować coś do zjedzenia - powiedziała
nieco drżącym głosem. - Miałbyś ochotę na małą przekąskę?
- Jeżeli nie zrobię kłopotu...
- Ależ skąd! Podczas weekendów gotuję całe gary, a potem
zamrażam w pojedynczych porcjach. Muszę podgrzać tylko lasagne i
przyprawić sałatę.
63
Nalała mu świeżą filiżankę kawy i wskazała miejsce przy stole. Z
pogodnym uśmiechem patrzył, jak krząta się po kuchni. Z początku
była skrępowana tą uważną obserwacją, lecz szybko się do niej
przyzwyczaiła.
- Co robiłaś przed przyjazdem do Conard City? - zapytał.
Serce zabiło jej szybciej, jak zawsze, gdy ktoś pytał o jej przeszłość.
Ale, oczywiście, Hugh nie znał całej jej historii, no bo skąd?
- Pracowałam jako sekretarka w firmie reklamowej w północnej
części stanu Nowy Jork.
- To dlaczego przyjechałaś do takiej dziury? Pewnie strasznie się
nudzisz bez atrakcji wielkiego miasta.
Potrząsnęła głową.
- Nie mieszkałam w samym Nowym Jorku. - Jedynie bardzo krótko
włóczyła się tam po ulicach. - Miasto, w którym pracowałam, było
tylko trochę większe od Conard City. Poza tym atmosfera nie zależy
od szerokości geograficznej, a od ludzi, a tu ludzie są mili i uczynni.
Zresztą duże miasta, moim zdaniem, mają więcej minusów niż
plusów: hałas, pośpiech, tłumy. To nie dla mnie. - Miała nadzieję, że
nie będzie jej dalej wypytywać. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby z
kimkolwiek dzielić się swymi wspomnieniami. Ani że ktokolwiek
zrozumie, co czuła za każdym razem, gdy widziała nowojorskiego
policjanta czy prostytutkę na rogu. Albo jakie echa budzą w niej
nazwy pewnych ulic.
- A ty? - zapytała. - Jak tu trafiłeś?
- To długa historia. Odszedłem z wojska i wróciłem do domu, do
Chicago. Kłopot w tym, że nie mogłem dłużej utrzymać się w żadnej
pracy, bo... - zawahał się - po prostu mi nie szło. Irytowałem się z
powodu byle głupstwa. Słyszałaś o wstrząsie pourazowym?
- Co nieco. - Czasami sama go odczuwa, ale nie chce się z tego
nikomu zwierzać.
- Wystarczyło, że usłyszałem taki szczególny rodzaj krzyku i nagle
wydawało mi się, że jestem znowu w Iraku. Traciłem głowę,
wpadałem w panikę. W tym stanie trudno mi było pracować. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl