[ Pobierz całość w formacie PDF ]

minut pózniej Beta.
 Uwaga  ponownie odezwał się Głos Pezeta KB 803! Dlaczego nie odpowiadasz?
Czekam na raport. Pierwszy Zwiadowca czeka na twój raport. KB 803! Odpowiadaj!
Oczekuję.
Było to jednak nadal oczekiwanie daremne. KB 803 milczał. Robik wstał.
 Alek  spytał  czy pozwolisz?
 Tak  powiedział Alek.  Pozwalam.
Robik poszedł do Alka i podał mu rękę. Była to trochę dziwna chwila. Alek w żaden sposób
nie mógł oprzeć się wrażeniu, że ściska dłoń żywego człowieka.  Gdyby tylko nie te ogniki w
oczach i trochę zbyt spokojne powieki...  pomyślał  ...całkiem żywy człowiek".
 Jeśliby mi się nie udało  powiedział Robik  pozdrów ode mnie Iona. Alkę też.
Alek krzywo się uśmiechnął.
 Drogi Robiku! Teraz to już całkiem nie wiadomo, czy ktokolwiek z nas będzie mógł
kiedykolwiek cokolwiek bądz powtórzyć.
Robik skłonił się trochę sztywno.
 Przepraszam cię  rzekł.  My jednak istniejemy na zasadzie wiary w ludzi. Ja po
prostu nie mogę w was wątpić z przyczyn czysto produkcyjnych. Toteż nie mam żadnych
wątpliwości, że wszystko dobrze się skończy. Zatem... do zobaczenia.
 Do szybkiego zobaczenia  powiedział Alek.
Uśmiechał się nadal, choć wcale już mu się śmiać nie chciało. Robik stanął na kwadracie
windy  i zniknął. Alek został sam.
 Zwiadowco, raport o stanie rzeczy  rozkazał głosem obojętnym i zdecydowanym.
 Tak jest  odezwał się posłuszny Głos.  Podaję raport. Alek znów wbił wzrok w ekran.
Główny Miotacz walił w Rzekę białym młotem ognia, a każdy jego cios przekłuwał jej
kamienne fale w nicość.
Zwiadowca podawał raport:
 Ostrzeliwanie Czarnej Rzeki trwa podług planu. Pilotaż i obsługa baterii pracują bez
zakłóceń. Natomiast KB 803, prowadzony przez ludzi dowódców, utracił łączność w
odległości czasowej siedemnaście AM 4. Próby połączenia nie dają na razie wyników.
 Dalej?
 Robot Opiekuńczy  ciągnął Zwiadowca  za zezwoleniem człowieka dowódcy jest w
drodze do rezerwowego kosmolotu bojowego. Podawać raport podług kolejności działań
Robota Opiekuńczego?
 Tak.
 Rozkaz przyjęty  potwierdził posłusznie Głos.  Oto one: Obecnie przenosimy
Robota główną szybką windą do wieży startowej. Równocześnie trwają przedstartowe
badania kosmolotu bojowego rezerwy, KB 804. Badania wykazują pełną gotowość startową
KB 804. Robot znajduje się już w wieży startowej. Otrzymuje wstęp na pomost startowy KB
804. Wchodzi na pokład KB 804. Następuje uszczelnienie włazu KB 804. Robot jest w pełnej
gotowości startowej. Prosi o włączenie napędu. Przekazuje pozdrowienia. KB 804 włącza
napęd, pełna gotowość startowa, uwaga... start!
 Szczęśliwej drogi, Robik!  zawołał Alek.
Patrzył z uwagą, jak na ekranie kontrolnym od jaśniejącego pozycyjnymi światłami
Zwiadowcy odrywa się dalekim łukiem niewielki, wrzecionowaty kształt  jak pnie się
wysoko, w górę ekranu, przeciw nurtowi Czarnej Rzeki.
 Dziękuję  odezwał się cichy głos Robika.  Do szybkiego zobaczenia.
Przed chwilą właśnie Alka z przewrotnym uśmiechem powiedziała:  I co ty na to"  zaś Ion
przez dłuższą chwilę szukał w myślach odpowiedzi i w końcu znalazł ją. Pamiętał potem
świetnie, że była całkiem niezła, bo w miarę złośliwa i w miarę czuła. Nie mógł jednak w
żaden sposób przypomnieć sobie jej dokładnej treści, gdyż właśnie w tym momencie, kiedy
otworzył usta, by odpowiedzieć, kosmolotem KB 803 targnął nagły, potężny wstrząs. Po nim
drugi, trzeci  chwila przerwy  i znów, i znów, i znowu.
 Co się dzieje? mruknął ze złością Ion. Alka odpowiedziała natychmiast:
 Tablica kontrolna. Patrz na tablicę  a jej głos brzmiał tak, jakby rozmawiała w tej chwili
o pogodzie na Trytonie.
Pomyślał jeszcze, że jest ona dużej klasy dziewczyną. Na tablicy kontrolnej świecił grozny,
czerwony napis: Blokada sterów.
 A więc mamy wreszcie te zakłócenia  skomentowała spokojnie Alka.  Co dalej?
 KB!  rozkazał Ion.  Daj raport!
Tablica kontrolna odpowiedziała natychmiast świetlnym pismem.
Lot automatyczny niemożliwy. Fale wykrywające i zwiadowcze nie wracają. Automaty są
bezradne. Przeprowadzona pełna blokada sterów.
 A cóż to znowu takiego?  nie wytrzymała Alka.  Jakim cudem fala radioradarowa
może nie wracać?
Ionowi przypomniało się bardzo na tę okazję właściwe przedhistoryczne porzekadło:
 Są rzeczy na ziemi i na niebie, o których filozofom się nie śniło"  i aż się zaśmiał, tak go
ubawił własny głupi pomysł.
 Widocznie zjada je jakaś kosmiczna ryba z Czarnej Rzeki.
 Myślisz?  szepnęła.
 Głupstwo  rozzłościł się.
 Oczywiście, że głupstwo  powiedziała bardzo ostro.  Masz być pilotem. Bądz nim!
 Tak jest  zgodził się natychmiast.
Poprawił się na siedzeniu, zacisnął palce na dzwigniach systemu sterowniczego, stopy oparł
na klawiszach układu biegów i hamulców.
A zatem przyszła wreszcie ich kolej. Automaty okazały się bezradne. KB 803 samoczynnie
zablokował biegi i stery. Teraz kosmolot był po prostu bezwładny jak kamień. Działały
jedynie tak zwane promienie bezpieczeństwa, które, natykając się na grożącą zdarzeniem
przeszkodę, natychmiast sprawiały, że napęd dodatkowy odrzucał kosmolot w przeciwnym
niż przeszkoda kierunku.
Jeśli zaś i w tym przeciwnym kierunku też znajdowała się jakaś przeszkoda, wtedy zaczynał
się właśnie taki taniec, w jaki popadł przed chwilą KB 803.
 KB  rozkazał Ion  ile straciliśmy czasu w stosunku do planu akcji?
Tablica kontrolna odpowiedziała napisem: Dwadzieścia osiem sekund, dwadzieścia jeden
tysięcznych.
 Jakie opóznienie jest dopuszczalne? Dwadzieścia pięć setnych sekundy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl