[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprawę, że szachiści wyszli, a ona nawet tego nie zauważyła.
Posłuchaj, Allie powiedziała cicho ruda. Co do tego spotkania& Jeśli Lucinda
będzie chciała, żeby Nathaniel się wycofał, to nie ma co liczyć na sukces. Musisz być na to
gotowa.
Allie poczuła nagły chłód i znajomy przypływ nieufności.
Dlaczego nie?
Bo machina już ruszyła odparła Katie. Rada stoi murem za Nathanielem, więc
pewnie nie zdołałby tego zatrzymać, nawet gdyby próbował. Oni chcą tego samego, co on. Ci
wszyscy ludzie: moi rodzice i ich przyjaciele, nie cofną się przed niczym.
Allie podejrzewała to już wcześniej, mimo to była wstrząśnięta, gdy jej obawy się
potwierdziły. Jeśli Katie się nie myliła, nie mieli szans.
Chcesz mi powiedzieć, że twoim zdaniem sprawa jest przesądzona? Mówiła tak cicho,
że ledwo dało się ją usłyszeć. Lucinda na pewno przegra?
Katie niechętnie skinęła głową. Było oczywiste, że nie ma najmniejszych wątpliwości.
Myślę, że Lucinda i Isabelle też to wiedzą odparła. Po prostu próbują odwlec
nieuchronne.
A więc już po nas. Allie poczuła rozpacz.
Przegrana była nie do pomyślenia. Nie mieli planu na taką okoliczność. Nagle Allie
musiała sobie wyobrazić sytuację, w której wszyscy zostaną bez dachu nad głową. Bez rodziny,
do której można by się zwrócić, i bez przyszłości. To było straszne.
Nie rozumiem. Po co Lucinda w to brnie, skoro sprawa jest beznadziejna? szepnęła.
Zielone oczy Katie wpatrywały się w nią z pełną zdumienia sympatią.
Można przegrać na wiele sposobów, Allie. Czasem przegrana bywa poniekąd
zwycięstwem i chyba tego właśnie chce Lucinda.
Jak to? zdumiała się Allie.
Jak to możliwe, że przegrana mogła być czymkolwiek innym niż porażką?
Walczymy o rozmaite rzeczy. O szkołę, o Oriona, o radę, władzę, pieniądze& Katie
po kolei zginała palce, jakby wymieniała punkty z listy zakupów. Lucindzie zależy na pewnych
sprawach bardziej niż na innych. Zastanawia się, czy jeśli straci kontrolę nad jednym, to zyska ją
nad czymś innym. Czy znajdzie inne miejsce, jeśli utraci szkołę? Czy zdobędzie władzę w innej
organizacji, jeśli odda Oriona? Musi wytrwać na tyle długo, żeby Nathaniel nie dostał tego, na
czym mu naprawdę zależy. To strategia.
Allie nieoczekiwanie pomyślała o swoim dawnym życiu, przed Cimmerią. O tym, jak
poważnie rodzice traktowali swoją pracę, jak wychodzili o siódmej rano i wracali dopiero
w porze kolacji. Jak każdy drobiazg, który wydarzył się w ich gabinetach, musiał zostać
omówiony i przeanalizowany.
Nie byli biedni. Tak naprawdę wiodło im się całkiem niezle, zwłaszcza w porównaniu
z niektórymi. Ale wszystko było dla nich takie& ważne.
Z kolei traktowanie władzy i bogactwa tak, jakby to były ogromne bierki
w gigantycznych szachach, gdzie trzeba mozolnie rozstawiać pionki i figury, wydawało się
niesmaczne i irracjonalne.
Nienormalne.
Zmusiła się do tego, by zadać ostatnie pytanie.
Jeśli Lucinda nie może wygrać, na co pragnie wymienić Jerry ego?
Katie nawet się nie zawahała.
Na czas odparła. Musi kupić trochę czasu, aby stworzyć plan, jak przegrać, nie
tracąc przy tym wszystkiego.
29
Nie widzę sensu. Rachel z głośnym trzaskiem zamknęła książkę. Nicole i Allie ze
zdumieniem wpatrywały się w koleżankę. A nie cierpię nie widzieć sensu w uczeniu się, bo
uwielbiam się uczyć.
W niedzielne popołudnie siedziały w bibliotece, którą teraz miały wyłącznie dla siebie.
Nie było tu nawet Eloise.
Daj spokój, Rachel. Nie możesz rezygnować z normalnego życia. Delikatny francuski
akcent Nicole sprawił, że słowa normalne życie zabrzmiały fascynująco. Bez względu na to,
co się stanie.
Ma rację przytaknęła Allie, chociaż sama od godziny bazgrała obrazki uzbrojonych
królików. Może i zbliża się apokalipsa, ale przecież musimy zdać maturę. To najważniejsze.
Rachel przewróciła oczami, słysząc to ironiczne stwierdzenie.
Zaczynam rozumieć, dlaczego walczycie. Fajnie byłoby teraz komuś dokopać.
Nicole pojaśniała.
Z tym nie będzie problemu&
Dokładnie w tym samym momencie drzwi biblioteki się otworzyły i głośno uderzyły
o ścianę. Do środka wpadła Zoe i stanęła przed nimi z niedowierzaniem w oczach. Siniec na jej
policzku zaczynał zielenieć na obrzeżach. Każdego ranka szczegółowo informowała wszystkich
o jego aktualnych zmianach kolorystycznych i o tym, co one oznaczały w związku z przepływem
krwi pod skórą. Jak dotąd udało się jej zepsuć kolegom dwa śniadania z rzędu.
Uczycie się? Czego? Jej ton wskazywał na to, że uczenie się to najidiotyczniejsza
rzecz pod słońcem. Jest zebranie. Na widok ich pełnych niezrozumienia spojrzeń machnęła
niecierpliwie ręką. No chodzcie.
Zabrała je na schody prowadzące do piwnicy, a następnie poszły wąskim i zakurzonym
podziemnym korytarzem. Gdy zbliżały się do sali treningowej numer jeden, Allie poczuła dziwne
ssanie w żołądku. Niezapowiedziane zebranie Nocnej Szkoły nie wróżyło niczego dobrego.
Gdy weszły do sali, okazało się, że są tam niemal wszyscy uczniowie Nocnej Szkoły,
a także Zelazny, Eloise i kilkoro ochroniarzy. Mata, która zwykle zakrywała podłogę, stała teraz
pod ścianą, a zimny beton był odsłonięty.
Dziewczyny zauważyły Cartera, Sylvaina i Lucasa po drugiej stronie słabo oświetlonej
sali. Natychmiast do nich pobiegły.
Co się dzieje? spytała Allie, przyglądając się im uważnie.
Carter i Sylvain tylko pokręcili głowami.
Nie mam pojęcia mruknął Carter.
Trzymał ręce w kieszeniach i podejrzliwie rozglądał się dookoła.
To chyba coś poważnego zauważył Lucas.
Czekali w milczeniu, a napięcie rosło. Gdy dziesięć minut pózniej Isabelle i Raj weszli do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]