[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Przepraszam, muszę iść do łazienki - powiedziała.
Jack z rozbawieniem patrzył, jak otwiera drzwi i staje oko w oko z rzędem pustych
wieszaków.
- Szafa - rzekł. - Otwórz następne drzwi. Przez ponad piętnaście minut doprowadzała
się do porządku. Tuszu do rzęs nie mogła zmyć wodą, gdyż był wodoodporny.
- Chrapię! - powiedziała do siebie - i wstrzymałam mu krążenie, doprowadzając
prawie do paraliżu. Nie spałam we własnym łóżku.
Znalazła grzebień i zaczęła rozczesywać włosy. Intensywne szarpnięcia całkowicie ją
rozbudziły. Nie mogła już nic więcej dla siebie zrobić. Dawno minęła przepisowa
godzina zakończenia pierwszej wizyty.
Jack krzątał się przy kuchennym stole. Miał na sobie flanelową koszulę w kratę.
Koszula była zapięta tylko do połowy, ukazując umięśnioną pierś. Poranne, jaskrawe
światło wydobywało sieć zmarszczek wokół jego oczu.
- Mamy sztucznie aromatyzowaną kaszkę poziomkową oraz grzanki. Niestety, chipsy
się skończyły - rzekł.
„A teraz jeszcze czuje się w obowiązku nakarmić mnie" - pomyślała Sophie.
- Nie będę ci więcej przeszkadzać. Wystarczy, że wymęczyłam cię w nocy.
Spojrzał na nią zdziwiony.
- Gdzie idziesz? - spytał.
- Do domu. - Sophie podniosła swój koc
i zwinęła go w kłębek. - Stowarzyszenie Wszystkowiedzących Sąsiadów wyruszy
dzisiaj wcześnie na łowy, bo jest ładna pogoda.
- To brzmi jak nazwa organizacji terrorystycznej. Kim oni są?
- Sąsiedzi, którzy lubią spacerować wcześnie rano. Lubią też wszystko wiedzieć.
Tworzą coś w rodzaju klubu, spotykają się na zebraniach, gdzie wymieniają
wiadomości. Nie chcę, by mnie widzieli przeskakującą przez płot o tak wczesnej
porze.
- Więc zostań do południa. Będziemy kontynuować poszukiwanie skarbów.
- Daruję sobie dzisiaj tę zabawę - odrzekła z uśmiechem. - Dziękuję za bardzo
interesującą noc, nie miałam takiej od dawna.
- Wzajemnie.
- Kiedy robisz publiczną wyprzedaż spadku?
- W sobotę. Mam nadzieję, że zobaczymy się wcześniej.
Sophie uśmiechnęła się. Gdy wyszła, dom wydawał się Jackowi strasznie pusty.
Przypomniał sobie nagle o Muffinie zamkniętym w piwnicy. Napełnił jego miskę
wodą i pobiegł go wypuścić. Powoli otworzył drzwi. Baron rzucił się jak szalony do
wody. Nie pił przez prawie cały dzień. Gdy Jack wrócił do kuchni, zaskoczył go miły
widok. Stała tam Sophie na... krześle.
- Wcześnie wróciłaś - powiedział. - Czy zmieniłaś zdanie na temat śniadania?
- Pieees! - rzekła. - Wybiegł z piwnicy jak wściekły wilk. Myślałam, że chce rzucić mi
się do gardła.
- Możesz zejść - powiedział, podając jej dłoń. - Piesek był trochę spragniony. On nie
jest groźny, tylko tak przerażająco wygląda.
- Zapamiętam. - Skierowała się do drzwi. -Miałam nie przeszkadzać, ale ktoś był na
ulicy.
- Ze Stowarzyszenia Wszystkowiedzących Sąsiadów?
- Nie, gazeciarz. Z pewnością już poszedł. Wracaj do śniadania.
Jack miał świetny humor. Patrzył przez okno,
jak Sophie idzie przez trawnik w kierunku swojego domu. Nagle zatrzymała się,
zrobiła krok wstecz, po czym odwróciła się i pobiegła z powrotem.
- Prawie się jej udało - mruknął. - To lepsze niż „Ucieczka z Alcatras".
Drzwi otworzyły się z impetem.
-1 tym razem jakiś wszystkowiedzący?
- Nie, mleczarz - oddychała ciężko. - Przysięgam, naprawdę chciałam iść. Muszę
trochę poczekać, aż sobie pójdzie.
- Lubię, kiedy tu jesteś. Po południu przychodzi facet prowadzący wyprzedaż.
Będziesz mogła go poznać.
Muffin zaczął warczeć.
- Wiem, kiedy nie jestem mile widziana, piesku - powiedziała Sophie. - Cześć Jack,
tym razem naprawdę wychodzę.
- Cześć, Sophie. Było mi bardzo miło.
Patrzył długo przez okno. Myślał o tym, co robiłby, gdyby nie spotkał Sophie. Nie
wiedział, czym skończy się ta znajomość.
- Powinnam wiedzieć - powiedziała Kim. -W chwili gdy was zobaczyłam, powinnam
się domyślić.
Sophie zmarszczyła brwi. Wyjmowała właśnie z szafy kapcie, które były częścią
stroju pielęgniarek.
- O czym ty mówisz?
-No, o panu McMillanie. Nje chcę być wścib-ska, ale widziałam cię dziś rano.
Wyszłam na ganek po poranną prasę i zobaczyłam, jak przeskakiwałaś przez płot. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl