[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Każdy byt jest tajemnicą.
60
40.
Ja chcę być tajemniczy. Nie mówię, ukazuję się inny, gram, kłamię, oszu-
kuję, koloryzuję, konfabuluję, aby wydać się tajemniczy. Aby nie być zupeł-
nie bezbronny. Dopóki jestem tajemniczy, nieodgadniony, dopóty mogą się
mnie bać.
Dopóki jestem tajemniczy, nieodgadniony, dopóty mogą się mną intereso-
wać, kochać mnie i zapełniać moją potrzebę Innego i pustkę egzystencjalną.
 Aby mi nikt na dno me i wolę ostatnią nie zajrzał  ku temu oto wynala-
złem swe długie światłe milczenie. Niejednegom widział z przezornych, co lice
swe przesłaniał i wodę swą mącił, aby go nikt wskroś i w głąb nie przejrzał.
Lecz do niego to właśnie zbliżali się najprzebieglejsi z nieufnych i orzechów
najlepsi wyłuskiwacze: jemu to właśnie wyławiano najbardziej ukryte ryby!
Lecz ci jaśni, ci żwawi, ci przejrzyści  oto mi są najmądrzejsi z przemilczają-
cych: których dno tak głębokie bywa, że nawet najjaśniejsza woda dna tego
nie zdradzi .
Wszystko, czego nie wiem, wpisujÄ™ w rejony opatrzone tajemnicÄ…. To samo
dotyczy bytów, których się boję  one też stanowią dla mnie tajemnicę.
Tajemnica może być sposobem poznania. Obszary mityczne są obszarami,
w których umiejscawia się moja niewiedza. Granice mojej wiedzy są grani-
cami mojej egzotyki. Obszar mityczny poznany staje siÄ™ obszarem prowincji.
Moja niewiedza wyznacza granice piekła. I Boga. Zw. Augustyn zwracał się
ze swoją niewiedzą do Pana:  Ty zapalisz lampę moją, Panie Boże mój, ciem-
ności moje rozświecisz! Na obszarach mojej niewiedzy przebywają lwy  hic
sunt leones. Dla ludów Północy piekło to wieczne mrozy, nie ogień. To, czego
boją się najbardziej i z czym przyszło im zmagać się w ich bytowaniu. Afry-
kański diabeł jest biały. Na granicy IO Wiedzy i obszarów Niewiedzy stoją
mity, przesądy, zabobony, plotki, stereotypy, uogólnienia.
Także piÄ™kno jako cel Å›wiata zawiera tajemnicÄ™.  La beauté la plus divine
et principalement la plus parfaite contient le secret .
Nie tylko Inny opatruje byt tajemnicÄ…  byt sam stwarza swojÄ… tajemnicÄ™.
61
41.
Byt musi mieć imię. Wieża Babel to nie jest jednorazowy akt kary; to od-
bywa siÄ™ ciÄ…gle, jest procesem permanentnym. Zaledwie byt otrzyma nazwÄ™,
musi ją zmieniać.
Sam Bóg nie może mieć jednego imienia  na każdą okoliczność i przez
każdego jest inaczej nazywany.  Nie będziesz wypowiadał na próżno Imienia
Jahwe, twego Boga. Jahwe bowiem nie pozostawi bez kary tego, kto by wy-
powiadał Jego Imię na próżno . Człowiek w swej chytrości wprowadził wiele
imion Boga i w ten sposób omija przykazanie wdzierając się nie proszony na
prywatną audiencję boską. Triobriandczycy, kiedy imię traci już swoją war-
tość tabuiczną, wymyślają natychmiast nowe, ezoteryczne Imię, żeby nie ob-
razić bóstwa, Innego, spospolitowaniem. Może, żeby nie pozbawiać go tajem-
nicy. Bardzo dynamiczny język tworzy ich historię, która jest historią ukry-
tych, zapomnianych imion.
Niepoliczalna jest liczba imion, którymi obdarzamy naszych bogów. Ja-
hwe, który zakazał się przyzywać, został obdarzony innymi imionami:
YHWH, Memra, Adonaj, Elohim, Szekina, Ha el hannae emann, Makom...
Odyn miał imion czterdzieści cztery. Nasz język jest nazywaniem Boga i
omijaniem tej nazwy. Teonomastyka.
Co miał na myśli Bóg przykazując, aby nie wypowiadać Jego imienia na
próżno. Kiedy i kto może ocenić, że chwila na przywołanie Boga nadeszła.
Czy możemy Go przywoływać w samotności, czy w nieszczęściach równych
tym, jakimi doświadczał Hioba, czy w obliczu genocydu. Czy w przerażeniu i
trwodze mogę Go przywołać wykrzykując swoje  W konie, Chryste Panie! A
może Bóg nie lubi obcować z nieszczęściem, nie chce o nim wiedzieć. Może
wolno nam przywoływać Boga tylko w chwilach przyjemnych, dla towarzy-
stwa, kiedy mogę powiedzieć  Dzięki Bogu . A może tylko w miłości, w rozko-
szy, kiedy szepcę  Boże, Ty mój kochany ...
Anioł Zlązak zauważył, że wzywanie Boga jest wyrazem braku zaufania do
Jego Planu:
Gdy Boga wzywać chcesz niepomny Jego troski,
To Cię ufności brak naraża na gniew Boski.
Moja pycha, moje intymne oczekiwanie na cud, moje poczucie wyjÄ…tkowo-
ści wyznacza początek moich próśb i żądań skierowanych do Boga. Kiedy
wydaje nam się, że tworzymy unio affectus, to głośno razem wzywamy Boga.
Nie boimy się wtedy nazywać Go prawdziwym Imieniem; bo nie czujemy się
winni, czujemy winę niezawinioną, czujemy niesprawiedliwość, krzywdę.
Przywołujemy wtedy Boga-Słowo, Logos w jego słyszalnej teofanii.
Imię, którym nazywamy i wzywamy Boga, stanowi początek ludzkiej apo-
katastasis.
Zw. Tomasz pozwolił wzywać Imię Boże dla sześciu powodów:
 dla potwierdzenia tego, co się mówi
 w celu uświęcenia
 celem odpędzenia przeciwnika
 by wyznać swoją wiarę w Niego
62
 w celu obrony przed złem
 przy szukaniu wsparcia dla naszego działania.
63
42.
Obrazy, wizerunki Boga są także Jego imionami. Są ludzkim przywoływa-
niem Boga. Są próbą obejścia przykazania:  Nie będziesz tworzył rzezby
(bożków) ani żadnej podobizny tego, co jest w górze na niebie lub co jest na
dole na ziemi, ani co jest w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz padał na twarz
przed nimi i nie będziesz im służył; bowiem ja, Jahwe, twój Bóg, jestem Bo-
giem zazdrosnym [...] .
Stworzyć wizerunek Boga to ukonkretnić Jego ezoteryczny, tajemniczy
byt. Wypełnić pustkę, jaką On tworzy. Oswoić Go, zwabić Go do Imperium
Ontycznego. Nie ma jednego, obowiązującego wizerunku Boga. Bóg ma ich
wiele, wiele twarzy, tak jak ma wiele imion. Ukazuje siÄ™ zatroskany i rado-
sny, gniewny i pobłażliwy, karzący i nagradzający, cierpiący i triumfujący.
Historia ikonoklazmu jest procesem sztuk plastycznych, w którym osta-
tecznie wygrała strona obrończa, zaprzeczając, jakoby ikona stawała się Bo-
giem samym i przyjmowała kult Jemu należny. Główne pytanie brzmiało:
 czy malować , a nie  co malować . To ostatnie pytanie pojawiło się wtedy,
kiedy sprawa była już przesądzona i creatio humana uzyskała przyzwolenie
na swą aktywność.
Protestanci zdecydowanie przesunęli wizerunek sacrum do sfery sztuki.
Naśladując gniew Pana wygnali artystów ze świątyni. Nigrinus groził:  Teraz
nadszedł czas, aby Jego wola spełniła się; wiedzcie, że gdyby nie znalazł się
nikt, kto wykona Jego wyrok, rozgniewany Pan wypuści piorun, by zniszczyć
bożków . Artyści jednak nie sczezli, lecz zbudowali konkurencyjną świątynię
sztuki. U podstaw ich działalności legło przekonanie Jana z Damaszku: [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl