[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Milly zamknęła oczy, powstrzymując łzy. Teraz wiedziała, że musi mu
uwierzyć. Nie miał powodu, żeby kłamać.
To bolało, ale wiedziała, że wszystko, co powiedział o jej siostrze, to
prawda.
Musiała wreszcie przyznać, że Jilly wzięła wszystkie zaskórniaki ich
matki, jej jedyne zabezpieczenie i straciła wszystko, co do grosza, a nawet
więcej. Potem te beztroskie obietnice, że wszystko spłaci, które nigdy nie
zostały wcielone w życie, jej bezmyślność w kwestii kontaktowania się z nimi.
Jakby zupełnie się nie liczyły, jakby to, że muszą mieszkać w obskurnym,
wynajętym mieszkaniu w bardzo skromnych warunkach, ponieważ muszą
spłacać ogromny dług zaciągnięty przez Jilly, nie miało znaczenia.
Jilly zawsze chwaliła się, że może zdobyć każdego mężczyznę.
- 81 -
S
R
Ale nie tego!
Te słowa rozbrzmiewały w jej głowie jak mantra. A ten mężczyzna
właśnie wycierał łzę z jej policzka.
- Przepraszam, że cię zdenerwowałem, cara. Ale musiałem to powiedzieć,
dla swojego dobra.
Dla jego dobra? Nagle podszedł i mocno ją przytulił, a ona się nie
sprzeciwiła.
Nie chciała. Czuła się bezpieczna.
- Zawsze uważałaś swoją siostrę za bohaterkę - zgadł Cesare, dziwiąc się
swojej powściągliwości. Trzymał ją w objęciach, pragnął całować każdy
centymetr jej ciała. Ale musiał poczekać, dopóki Milly nie poukłada sobie spraw
związanych z siostrą.
- Tak, sądzę, że tak. - Odchyliła głowę i napotkała wzrokiem jego
zatroskane spojrzenie. - Zawsze miała silniejszy charakter.
Chciała rządzić, przetłumaczył sobie.
- Opiekowała się mną, gdy dorastałyśmy. Mówiła, żebym przychodziła do
niej, gdy miałam problemy z innymi dziećmi, gdy dokuczali mi, a ona robiła z
tym porządek.
Tym samym zapewniając sobie pozycję dominującą, stwierdził Cesare,
pewny, że samolubna Jilly nie zrobiłaby nic bez ukrytego motywu. Jego palce
zaczęły delikatnie pieścić jej plecy.
- Sprzeciwiała się tacie - wspominała cicho Milly.
- On miał lekkiego bzika na punkcie kontroli i nie zawsze stawało na tym,
co ona chciała. Ale mamę zawsze potrafiła owinąć sobie wokół palca. - Przez co
mama wszystko straciła, pomyślała ze złością, gdy przypomniała sobie, jak
musiały oszczędzać, by wystarczyło na czynsz i jedzenie.
- Gdy pojawiłeś się, grożąc oskarżeniem, musiałam... - Głos jej zadrżał,
potem odzyskał siłę. - Musiałam coś zrobić, by jej pomóc. Jesteśmy
blizniaczkami i, wierz mi, pomimo jej wad łączy nas silna więz.
- 82 -
S
R
Jednostronna więz, pomyślał Cesare, ale ugryzł się w język i obiecał:
- Gdy ją znajdziemy, a znajdziemy na pewno, nie będę jej ciągał po
sądach. Ale tak ją wystraszę, że już nigdy nawet nie pomyśli o kradzieży.
Milly przymknęła oczy. Wiedziała, że Cesare dotrzyma słowa.
- Jeszcze jedna kwestia... - Poczuła muśnięcie ust na jednej powiece, a
potem na drugiej: - Kazałem dostarczyć te ubrania, ponieważ wiem, że nie
lubiłaś ubrań siostry. I nie przywiozłem cię tu, by cię uwieść, choć przyznaję, to
bardzo kuszący pomysł.
Otworzyła szeroko oczy, słysząc to wyznanie, i zobaczyła w jego oczach
nieskrywane pożądanie. Zadrżała, gdy zdała sobie sprawę, że tylko ten
mężczyzna wzbudził w niej taki głód, że przyjęłaby to, co jej oferował, oddając
w zamian wszystko, co sama ma, bez względu na konsekwencje.
- I ty także tego chcesz. - Jego dłonie pieściły czule, uwodzicielsko jej
piersi, a Milly desperacko próbowała kontrolować swoje pożądanie.
- Nie powinniśmy - zdołała wymruczeć, przerażona tym, jak bardzo
pragnie zerwać z niego ubranie. Jego usta spoczęły na jej wargach i wyszeptały:
- Rób to, co podpowiada serce, nie głowa.
Właśnie to było niebezpieczne! Ich oddechy mieszały się, gdy jego usta
pieściły jej wargi. Milly wykrztusiła:
- Zapominasz, że nie jestem Jilly.
Podniósł głowę, spojrzał jej w oczy i zaprzeczył:
- O niczym nie zapominam, cara mia. Gdybyś była Jilly, nie byłoby mnie
tutaj. Nie pragnąłbym cię, jak nigdy dotąd nie pragnąłem żadnej kobiety.
Przyciągnął ją do siebie, by mogła przekonać się, że mówi prawdę.
- Przestań się z nią porównywać. Jesteś piękna tak, jak ona nigdy nie
będzie. To pochodzi z wnętrza. Ona jest zwykłym metalem, a ty złotem.
Pamiętaj o tym.
- 83 -
S
R
Jego słowa wypełniły jej umysł, była oszołomiona. Przez całe życie ludzie
oceniali Jilly wyżej niż ją. Ale teraz - teraz ten charyzmatyczny, zmysłowy
mężczyzna postawił ją na przedzie! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl