[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przedmieście Neustadt. W południe rozpoczął się nalot RAF-u na port, a
statki jako nieprzyjacielskie zostały zbombardowane. Liczbą ofiar
ewakuacji morskiej Stutthofu ocenia się na ok. 3000 osób 97. Ile dzieci
objęła ona w rzeczywistości i ile ją przeżyło nie udało się dotychczas
ustalić. Warunki ewakuacji, celowo omówione szerzej, wskazują, że żadne
dziecko nie byłoby w stanie jej przeżyć.
Ogółem mając na uwadze fragmentaryczność zachowanej dokumentacji
można przyjąć, że przez Stutthof przeszło ok. 4000 dzieci, co stanowi
3,3% wszystkich więzniów obozu.
Zachowana dokumentacja dotycząca dzieci w innym obozie koncentracyjnym
zlokalizowanym na ziemiach polskich - KL Gross-Rosen w Rogo-znicv iest
znikoma. Wiadomo, że po upadku powstania warszawskiego 15 listopada 1944
roku do obozu przybył transport 49 dzieci w wieku 14-15 lat. Dzieci te
następnie przeniesiono do filii obozu - fabryki łożysk w Kamiennej Górze.
Dalsze losy dzieci są nieznane.
W ośrodku zagłady w Treblince od lipca 1942 do września 1943 roku zginęło
750 000-800 000 Polaków, obywateli polskich pochodzenia żydowskiego oraz
żydów z innych okupowanych państw, w tym kilkaset tysięcy
go
podzielony był na dwie części: administracyjno-gospodarczą
68
i właściwy ośrodek zagłady. Przy rampie, od wewnętrznej strony ośrodka,
rozciągał się niewielki plac wyładunkowy, a nieco dalej w kierunku
północnym, znajdowały się ogrodzone drutem kolczastym dwa baraki, z
przejściem do komór. Barak stojący z lewej strony przeznaczony był na
rozbieralnię dla kobiet i dzieci, które szły do komór pierwsze. Dopiero
za nimi prowadzono mężczyzn. W ośrodku znajdował się również tzw.
lazaret, u wejścia którego powiewała chorągiew ze znakiem Czerwonego
Krzyża, a wewnątrz za dodatkową przegrodą mieścił się rozległy dół z
płonącymi stosami rozstrzelanych na jego krawędzi ludzi chorych, kalekich
i małych dzieci tych wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób mogli
swoją powolnością opóznić ustalony rytm akcji zagłady. Droga długości ok.
100 m wiodła przez teren zadrzewiony, ogrodzony drutem kolczastym, do
właściwego ośrodka. Do uśmiercania ofiar używano gazów spalinowych.
W innym ośrodku zagłady w Chełmnie n. Nerem zginęło od grudnia 1941 do 18
stycznia 1945 roku ok. 360 000 osób: rodziny żydowskie z Polski, %7łydzi
austriaccy, francuscy, belgijscy, węgierscy, niemieccy, młodzież z okolic
Aodzi i Włocławka, dzieci z Zamojszczyzny, dzieci czeskie z Lidie oraz
rodziny cygańskie. Więzniów przywożono pociągami do Koła, następnie
kolejką wąskotorową do Zawadek, a stąd w grupach liczących po 150 osób
do obozu w Chełmnie. Po przybyciu do tzw. pałacu, w którym mieścił się
obóz, więzniom kazano rozbierać się, a następnie ładowano oddzielnie
mężczyzn i kobiety z dziećmi, pod pozorem przewiezienia do łazni, do
samochodu-komory gazowej. W obozie funkcjonowały 3 takie komory gazowe.
Zmierć następowała w ciągu 4 5 minut na skutek uduszenia spalinami.
Ośrodek zagłady w Bełżcu w latach 1941 1943 pochłonął ok. 600 000 ofiar.
Byli to obywatele polscy pochodzenia żydowskiego, rodziny polskie, które
ukrywały i przechowywały %7łydów, Polacy należący do organizacji
konspiracyjnych oraz %7łydzi niemieccy, austriaccy, rumuńscy i węgierscy
98.
W ośrodku zagłady w Sobiborze w okresie od marca 1942 do 14 pazdziernika
1943 roku zginęło ok. 250 000 osób, w większości %7łydów ". Małe dzieci,
które przeszkadzały" w ustalonym programie zagłady w Sobiborze, 38-le-
tni SS-Ohersturmfiihrer Karol Frenzel z Hamburga chwytał za nóżki i
rozdzierał żywe.
Ofiary mordowano gazami spalinowymi wytworzonymi przez motory umieszczone
po stronie zewnętrznej komór i połączone rurami z wnętrzem wozu. Ciała
zamordowanych palono na stosach zbudowanych z bali i położonych na nich
szynach kolejowych, na których układano zwłoki. Chorych, starców, kaleki
i małe dzieci oddzielano na bocznicy, a następnie rozstrzeliwano w dołach
na tzw. III polu.
W obozach koncentracyjnych poza granicami kraju również mordowane były
dzieci polskie, m. in. w Neuengamme, Dachau, Ravensbriick.
Pierwsze dzieci przybyły do obozu w Ravensbriick w 1939 roku: w czer-
69
wcu dzieci cygańskie, następnie czeskie i holenderskie. Wszystkie one
zginęły. Następne transporty dzieci do obozu miały miejsce w 1942 i w
1944 roku. Były to dzieci polskie, żydowskie, cygańskie i francuskie.
Przywożono do obozu dzieci wraz z rodzicami oraz dzieci samotne, których
rodzice zginęli w innych obozach. Dzieci z Ravensbriick wysyłano do pracy
w fabrykach zbrojeniowych. Wszystkie one zmarły z wyczerpania lub na
gruzlicę.
28 sierpnia 1941 roku w Ravensbriick urodziło się pierwsze w obozie
dziecko Polak, Henryk Andrzej Rachocki. Matka wróciła do pracy, a
dziecko odesłano do sierocińca. We wrześniu 1942 roku Eugenia %7łukow-ska
urodziła w obozie chłopczyka. We wrześniu i pazdzierniku 1944 roku w
transportach z Warszawy przybyło ok. 12 000 kobiet, w tym 179 matek z
dziećmi i wiele kobiet ciężarnych. Dla noworodków przeznaczono pokoik w
bloku 11 o rozmiarach 2,5X4 m. Dzieci leżały na dwóch zsuniętych łóżkach,
przykryte brudnym kocem, bez opieki. Większość dzieci płakała całą dobę z
głodu, zimna i odleżyn na ciele. Przy przeciętnym stanie 50 noworodków
8 dziennie umierało. W styczniu 1945 roku przeznaczono połowę bloku nr 32
matkom z dziećmi. Umieszczono tu ok. 100 niemowląt.
Ile dzieci urodziło się w obozie trudno dokładnie określić. Po wojnie
dr Treite na procesie w Hamburgu zeznał, że w Ravensbruck urodziło się
400 dzieci, z czego 50% zmarło. Na przełomie lat 1944 i 1945 w obozie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]