[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakby ktoś uderzył go w głowę tępym narzędziem. Był jak
ogłuszony, Kate, niemal od pierwszej chwili.
Zafascynowałaś go.
- Ogłuszony, zafascynowany. - Kate wzruszyła
ramionami, próbując nie zwracać uwagi na ból serca. - To
miłe słowa, jak sądzę, ale żadne z nich nie ma nic
wspólnego z miłością.
Linda ściągnęła brwi, obstając przy swoim.
- Nie wierzę, że miłość pojawia się w sekundę, ona
narasta. Gdybyś widziała Kaya cztery lata temu, kiedy
wyjechałaś...
- Nie mówmy o tym, co było cztery lata temu -
przerwała jej Kate. - To już przeszłość. Kay i ja jesteśmy
dzisiaj innymi ludzmi, mamy różne oczekiwania. Tym
razem... - Nabrała głęboko powietrza.
- Tym razem, kiedy to się skończy, nie będę
cierpiała, ponieważ znam granice.
- Dopiero co zeszliście się z powrotem, a ty już
mówisz o końcu i granicach. - Przeczesując włosy palcami,
Linda usiadła na skraju łóżka. - Co się z tobą dzieje?
Niczego już nie pragniesz? Nie potrafisz marzyć?
- Byłam bardzo dobra w jednym i w drugim... -
Zawahała się, chciała starannie dobrać słowa. - Nie
spodziewam się od Kaya więcej, niż on jest gotów mi dać.
Z końcem sierpnia każde z nas wróci do swojego świata, a
155
między tymi światami brakuje mostu. Może był mi pisany
ten powrót, żebyśmy wynagrodzili sobie ból, jaki
sprawiliśmy sobie poprzednio. Tym razem chcę wyjechać
stąd w przyjazni. Kay jest... - Zawahała się znowu,
ponieważ to stwierdzenie było jeszcze ważniejsze. - On
zawsze był bardzo ważną częścią mojego życia.
Linda odczekała chwilę, po czym zmrużyła oczy.
- To chyba najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek
słyszałam.
Kate roześmiała się mimo woli. Linda potrząsnęła
głową i nie dopuściła Kate do głosu.
- Nie, nie mogę o tym dłużej mówić. Za bardzo mnie
to wkurza, a mam się tobą opiekować. - Westchnęła ciężko,
z urazą w głosie, zabierając tacę. - Nie pojmuję, jak ktoś
tak inteligentny może być tak głupi. Ale im więcej o tym
myślę, tym lepiej widzę, że jesteście siebie warci.
- To brzmi raczej jak obraza niż komplement.
- Bo to nie jest komplement.
Kate przygryzła wargę, żeby powstrzymać uśmiech.
- Rozumiem.
- Nie bądz taka zadowolona z siebie tylko dlatego,
że mnie rozzłościłaś. Nie chcę już o tym rozmawiać. -
Linda wyprostowała się. - Już ja powiem Kayowi, co o tym
myślę, jak wróci do domu.
- To jego problem - powiedziała wesoło Kate. - A
gdzie on poszedł?
- Nurkuje.
Kate spoważniała.
- Sam?
- Nie ma się czym martwić - odparła szybko Linda,
zła na siebie, że nie przyszło jej do głowy jakieś proste
156
kłamstwo. - On zazwyczaj nurkuje sam.
- Wiem. - Kate złożyła ręce, gotowa zamartwiać się
do jego powrotu.
157
ROZDZIAA DZIEWITY
- Idę z tobą.
Słońce świeciło mocno, przez okno płynął świeży
zapach oceanu, z daleka dobiegał krzyk mew. Kay
odwrócił się od kuchenki i spojrzał na Kate, która stanęła w
drzwiach.
Upięła wysoko włosy, włożyła cienkie bawełniane
spodnie i luzną koszulę. Przyszło mu do głowy, że wygląda
bardziej jak studentka niż profesor college'u.
Wiedział sporo o kobietach oraz ich sztuczkach i od
razu dostrzegł, że jej policzki były muśnięte różem. Nie
potrzebowała różu poprzedniego wieczoru, kiedy wrócił z
wraku. Wtedy była głodna i namiętna. Mało się nie
uśmiechnął, unosząc filiżankę.
- Niepotrzebnie się ubrałaś, tylko straciłaś czas -
powiedział. - Wracasz do łóżka.
Nie lubiła upartych ludzi, którzy zawsze chcą, by
wszystko szło po ich myśli. W tym momencie stwierdziła,
że oboje są uparci.
- Nie. - Na pozór wciąż była spokojna. - Idę z tobą.
W przeciwieństwie do Kate, Kay chętnie podejmo-
wał dyskusję. Oparł się o kuchenkę.
- Nie wezmę cię pod wodę wbrew zakazom lekarza.
Spodziewała się tego. Wzruszając ramionami, ot-
worzyła lodówkę i wyjęła butelkę soku. Była w złym
humorze i chociaż zupełnie nie było to w jej stylu, czuła się
z tym całkiem dobrze. Musiała czymś się zająć, bo miała
wrażenie, że inaczej zwariuje.
158
Dobiły ją te dwa dni bezczynności. Potrzebowała
ruchu, słońca, chciała myśleć i czuć. Upieranie się przy
swoim mogłoby przynieść jej satysfakcję, ale obawiała się, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl