[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rodzinny obiad upłynął nam w równie miłej, spokojnej atmosferze. Nie byliśmy może
Waltonami, ale czasami ogromną przyjemność sprawiało mi takie rodzinne posiedzenie przy stole i
pogawędki o niczym. Niestety, to  nic nie było zbyt długowieczne.
 Jak ci minął pierwszy dzień w szkole?  spytał Mike Sophię, zabierając się do jedzenia.
 W porządku  odpowiedziała.  Zaprzyjazniłam się z jedną dziewczyną, Lucy. Chyba
jest miła.
 Z pewnością nie będzie ostatnia  wtrącił się Kieron. Ucieszyło mnie to. Bardzo się
starał, żeby się dobrze dogadywać z Sophią.
 Raczej będzie  odparła Sophia, po czym uraczyła nas informacją, że reszta dziewczyn
już jej nienawidzi.
 Ależ dlaczego?  spytałam.
 Bo podobam się wszystkim chłopakom, oczywiście  odpowiedziała. Otworzyłam usta,
by to skomentować, ale zamknęłam je z powrotem. Ona miała dwanaście lat. Dwunastolatkom
zdarzały się tego typu stwierdzenia. Szczególnie ładnym, jak Sophia.
 Na pewno będziesz miała więcej koleżanek  nalegał Kieron.  Nie martw się.
 Wcale się nie martwię  odparła.  Ja wcale nie chcę mieć koleżanek.
 A dlaczegóż to?  spytał Mike.
 Bo nie można im ufać.  Twarz jej spochmurniała.  Moja ostatnia przyjaciółka,
Chloe, próbowała mnie przerobić na lesbijkę. I...
 Sophio, skarbie  przerwałam jej.  Porozmawiamy o tym pózniej. To raczej nie jest
temat do konwersacji przy obiedzie.
 Ale tak było!  upierała się Sophia, teraz już cała wzburzona, ciskając gromy oczami.
 A moja kochająca mamusia miała to gdzieś!  Och, Sophio, przestań narzekać, ona po prostu jest
miła, przestań jęczeć... Ta, jasne. Nigdy jej nie obchodziłam!
 Sophia  powiedziałam zszokowana.  Proszę cię, daj teraz spokój. Możemy o tym
porozmawiać pózniej. A teraz uspokój się i dokończmy obiad, dobrze?
Zwiesiła głowę i jadła dalej, a nasza rozmowa odżyła z oporami.
 Pyszny stek, kochanie  pochwalił Mike.
 Pochlebstwa zaprowadzą cię na koniec świata  odparłam.
 Uuch, podajcie mi wiaderko, bo mnie mdli  jęknął Kieron.  Błagam.
Sophia też się uśmiechnęła i miałam wrażenie, że chwila napięcia minęła. Zamierzałam
dotrzymać obietnicy; z całą pewnością porozmawiamy o tym pózniej. Najwyrazniej była to sprawa,
którą bardzo chciała z siebie wyrzucić.
Tę i całe mnóstwo innych.
Rozdział 8
Moja oranżeria to miejsce szczególne, przede wszystkim wieczorami. Zawsze jest tu miło
 to moja przystań, moja samotnia z widokiem na ogród  ale wieczorem nabiera szczególnego
charakteru. W łagodnym oświetleniu nie widać sterty ogrodowych mebli w kącie; zauważa się tylko
dwie sofy przykryte polarowymi narzutami i ozdobione stosami kolorowych poduszek. Po całym
dniu z włączonym ogrzewaniem jest tu ciepło i przytulnie  idealne miejsce, by posiedzieć i się
zrelaksować.
Kiedy zmywanie było już załatwione, a chłopcy poszli oglądać mecz, zaniosłam do
oranżerii swoją kawę i szklankę mleka dla Sophii i postawiłam na małym sosnowym stoliku między
sofami. Potem usiadłam i poklepałam miejsce obok siebie.
 No  powiedziałam.  Nareszcie spokój. Chodz, kochanie, siądz sobie i rozprostuj
nogi.
Posłusznie usiadła obok i oparła się wygodnie.
 To jest prawda  zaczęła. Było jasne, że nie może się doczekać, by mi o tym
opowiedzieć.  Zrobiła ze mnie lesbijkę, Casey. Wiem, że zrobiła.
 To nie zależy od niej  odparłam.  Wyłącznie od ciebie. Czy ty sama uważasz się za
lesbijkę? To znaczy, podobają ci się dziewczyny tak samo, jak podobają się chłopcy?
Niewiele matek musi przeprowadzać takie rozmowy z dwunastoletnimi córkami,
pomyślałam. Ale ona naprawdę była bardzo dobrze rozwinięta i zdawała sobie z tego sprawę. A ja
spotkałam już w życiu wiele dzieci, od których opowieści włos się jeżył niejednemu dorosłemu.
Niestety, w takich sprawach dzieci rzadko kłamią.
Sophia spojrzała na mnie.
 Casey, ja wiem, co to jest lesbijka. I nie, oczywiście się nie uważam. To był tylko ten
jeden raz, kiedy, no wiesz, zrobiłam to z Chloe.
Musiałam się dobrze zastanowić, zanim znów się odezwałam.
 I to naprawdę o niczym nie świadczy. Wiele dzieciaków w twoim wieku eksperymentuje
z koleżankami i kolegami tej samej płci. Ale to nie znaczy, że już na zawsze będą homoseksualne.
To jest... no cóż, tak jak powiedziałam, eksperymentowanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl