[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Fern potrząsnęła głową.
- Niech pan posłucha! W Australii obowiązują prawa. Jedno
z nich mówi, że małżeństwo musi żyć dwanaście miesięcy w se
paracji, zanim wystąpi o rozwód. W separacji, panie doktorze,
a więc w osobnych mieszkaniach! Czy zamierza to pan zrobić?
%7łyć w separacji?
JEDYNYM LEKARSTWEM JEST MAZ 125
- Nie możemy tego zrobić. Musisz to zrozumieć.
- Nie bardzo wiem, co mam zrozumieć - głos Fern załamał
się. - Nic z tego nie rozumiem. Wiem tylko to, że muszę stąd
jak najszybciej wyjechać. Nie potrafię tak dłużej! - Zaczęła
szarpać drzwi samochodu. - Proszę mnie wypuścić. Proszę mi
dać odejść.
- Odejść? - powiedział martwym głosem. - Odejść? - Po
trząsnął głową. - Powiedziałem ci przecież, że zakochałem się
tak bardzo, że nic już na to nie można poradzić. Pozwolę ci
wysiąść, nawet wrócić do Sydney, ale nigdy nie pozwolę ci
odejść.
Dotknął delikatnie jej włosów, jakby dotykał czegoś cennego
i nad wyraz drogiego.
- Teraz idz - powiedział. - Ale błagam, nie odchodz na
zawsze.
ROZDZIAA DZIEWITY
Przez całą noc Fern nie zmrużyła oka. Powzięła za to kilka
trudnych decyzji.
Następnego ranka pojechała do szpitala. Najpierw odwiedzi-
ła Billa.
Młody człowiek spał twardo, osłabiony najwyrazniej wyda-
rzeniami poprzedniej nocy.
Z ulgą stwierdziła, że objawy astmy ustąpiły i Bill nie ma
kłopotów z oddychaniem. Miał jednak nadal suchy, uporczywy,
męczący kaszel i jego poduszka była poplamiona krwią.
Spojrzała na wykres temperatury. Miał nadal bardzo wysoką
gorączkę.
Wyszła po cichu, nie budząc Billa.
Ciotka Maud leżała wsparta o poduszki. Przed sobą miała
otwartą gazetę, nie czytała jej jednak. Wyglądała przez okno,
patrząc na daleki ocean.
Fern podeszła do okna i otworzyła je szeroko,by wpuścić
do pokoju zapach morza.- Chciałam sama to zrobić,
kochanie - powiedziała ciotka- ale nie miałam siły wstać.
- Ciociu, koniecznie trzeba ci wszczepić bypass - powie
działa Fern cicho i wzięła ciotkę za ręce. - Naprawdę nie ma
innego wyjścia.
Ciotka pokiwała głową.
- Wiem o tym. - Spojrzała znowu na morze. - Chciałabym
tylko...
JEDYNYM LEKARSTWEM JEST MZ 127
Fern przytuliła ją do siebie.
- Obiecuję ci, wrócisz tu. Na tę swoją wyspę, nad to morze...
- A ty? Dlaczego nie chcesz tu wrócić? Dlaczego nie wra
casz do domu?
Zapadła cisza.
Po policzkach ciotki Maud płynęły wolno łzy.
- Nie miałabym tu pracy. Jest tu przecież teraz doktor Gal-
lagher.
- Mówił, że zaproponował ci współpracę.
Fern zagryzła wargi.
- Czy powiedział ci też, że jest żonaty?
Ciotka płakała cicho.
- Wiem, że jest żonaty. No i co z tego?
- Ciociu, musisz mi wierzyć, ja naprawdę nie mogę tu zostać
- odezwała się Fern po chwili milczenia.
Ciotka Maud westchnęła ciężko.
- %7łebyś ty wiedziała, jak bardzo chcieliśmy mieć dzieci.
Kiedy zginęli twoi rodzice, powiedzieliśmy sobie, że będziemy
mieć chociaż córkę, którą pokochamy jak rodzone dziecko.
Tylko że... ty byłaś zawsze tak daleko. Wznosiłaś między siebie
I nas wysoki mur. Zbudowałaś mur, przez który nie potrafiliśmy
nic przedostać. Nikt zresztą nie umiał tego zrobić.
Fern przełknęła ślinę.
- Ale... ja was bardzo kocham - powiedziała w końcu. -
Suma chyba o tym wiesz.
- Widzisz, tylko ty nigdy niczego od nas nie chciałaś. Nie
chciałaś być od nas zależna, nigdy nie chciałaś brać, chciałaś
tylko dawać. Wydawało ci się zawsze, że jeśli coś od kogoś
przyjmiesz, będzie cię można wtedy zranić. Nie chcesz naszej
miłości...
- Ależ chcę!
- Nie chcesz - powtórzyła cicho ciotka. - A najbardziej boję
128 JEDYNYM LEKARSTWEM JEST M%7ł
się, że nie zechcesz nigdy przyjąć od nikogo miłości.Czy po-
trafisz komuś zaufać? Czy zgodzisz się być kiedykolwiek od
kogoś zależna?
- Myślę... myślę... mam nadzieję, że nie - odpowiedział,
starając się przybrać niefrasobliwy ton.
Gdyby tylko ciotka wiedziała, jak jej siostrzenica zmieniła,
się przez ostatnich parę dni...
Jedyne, o czym teraz marzyła, to móc przez resztę swego
życia polegać na Quinnie Gallagherze. Chciała, by ufali sobie
nawzajem i byli od siebie nawzajem zależni. Pragnęła tego tak
bardzo... Aby dwoje stało się jednym
Pierwszy raz w życiu zaczęła się zastanawiać nad prawdzi-
wym znaczeniem słów, wypowiadanych w czasie ceremonii za-
ślubin.
- Powiedz, proszę, czy pojedziesz do Sydney na operację?
- spytała, unikając wzroku ciotki. - Samolot pasażerski przyla
tuje w piątek. Moglibyśmy zorganizować wtedy twoją podróż.
Obiecuję ci, że stale będę przy tobie.
- Ale...
Chciałabym, żebyś
- Postanowiłam wyjechać w piątek.
jechała ze mną.
- Pojedziesz i tak?
- Muszę.
- A jeśli nie pojadę?
- To umrzesz.
knęła oczy. - Pojadę
- Dobrze, pojadę więc. - Ciotka przym
choćby mnie to miało zabić. Ale pamiętaj! Obiecałaś wziąć ślub
na wyspie. Nie zwalniam cię z tego.
mąż.
- Nie sądzę... Nie mam zamiaru wychodzić za
Ciotka pokiwała smutno głową.
- Kochanie, pamiętaj. Obiecałaś, cokolwiek by się ze mną
stało. Widzisz - ciągnęła - dawać jest dużo łatwiej niż brać.
JEDYNYM LEKARSTWEM JEST M%7ł 129
Pamiętaj, jeśli nie nauczysz się także brać, nigdy nie będziesz
szczęśliwa. Zgodzę się na tę operację ze względu na wujka,
jesteśmy od siebie zależni. Moja śmierć sprawiłaby mu ból,
a tego nie chcę. Potrzebuje mnie, a ja potrzebuję jego. Kochanie,
spróbuj znalezć podobną miłość.
- Spróbuję - szepnęła Fern, zdając sobie sprawę, że w życiu
jeszcze tak bardzo nie kłamała.
Rozpaczliwie próbowała wcale nie próbować.
Jessie zauważyła ją, gdy Fern wyjeżdżała ze szpitala.
- Zatrzymaj się! - krzyczała z daleka.
Fern opuściła szybę samochodu, gdy Jessie do niej podbiegła.
- Poczekaj chwilę, proszę cię. Muszę z tobą porozmawiać.
- Nie bardzo mam czas - zaczęła Fern, patrząc na zegarek.
Miałam przygotować lunch wujowi.
Bała się, że za chwilę może spotkać Quinna i chciała odje-
chać jak najprędzej. Jedno spojrzenie na twarz Jess wystarczyło
jednak, by została.
- Widzę, że dałaś sobie zrobić mastektomię - zażartowała,
idąc za Jess szpitalnym korytarzem.
Jessie nie przytulała już do piersi małego wompata. Widać
było, że jest przygnębiona.
- Mój wompat nie żyje - odpowiedziała smutnym głosem.
Właściwie od początku było wiadomo, że nie ma wielkiej
szansy na przeżycie. Został chyba znaleziony dopiero w kilka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl