[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sud-Ost" (Południowy Wschód). Była natomiast taka sekcja w Wydziale Obce Armie
Wschód" (Fremde Heere- Ost"), kierowanym w tym czasie przez płk. Kinzla. Dla
ścisłości stwierdzić trzeba, że w tym okresie wydział ten nie prowadził jeszcze
samodzielnej działalności wywiadowczej, lecz zajmował się opracowywaniem analiz
i badaniem materiału dostarczonego przez Abwehrę.
2 Przez ewaluację rozumieć należy w tym wypadku ocenę i analizę zdobytego
materiału informacyjnego, zwykle dostarczanego przez agentury Abwehry.
3 Hitlerowski kontrwywiad zupełnie przypadkowo wpadł na trop Rotę Kapelle".
Schwytany przez gestapo łącznik załamał się na torturach i ujawnił posiadane
przez siebie informacje, co spowodowało aresztowania, które wg A. W. D
u 11 es a (Germany's Underground, New York 1947, s. 110) spowodowały stracenie
72 osób, wg innych danych ponad 400. Rote Kapelle" była szeroko rozbudowaną
grupą antyfaszystowską o zabarwieniu lewicowym, kto rej członkowie z pobudek
ideowych dostarczali Armii Radzieckiej, drogą radiową, wiadomości o charakterze
wojskowym. Grupą tą kierowali por. Harold Schulze-Boysen z LuftwafTe, Dolf von
Schelle z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Arvid Harnack z Ministerstwa
Gospodarki.
134
towań w wydziale tym nigdy nie zapanowała atmosfera całkowitego zaufania.
Pomimo skłonności Canarisa do niedoceniania technicznego rozwoju przemysłu
Związku Radzieckiego w pózniejszych rozmowach, jakie z nim prowadziłem,
dominowała obawa, że oto znów znajdziemy się w stanie wojny na dwa fronty ze
wszystkimi niebezpiecznymi konsekwencjami tego stanu rzeczy. Sztab generalny był
zdania, że przewaga liczebna naszej armii, jej wyposażenia technicznego i
sprawności dowodzenia była tak wielka, że wojna z Rosją zostanie zakończona w
ciągu dziesięciu tygodni. Własna teoria Heydricha, podzielana przez Himmlera i
Hitlera, głosiła, iż porażka militarna tak osłabi system radziecki, że
następująca po niej infiltracja społeczeństwa radzieckiego naszymi agentami
politycznymi doprowadzi do jego zupełnego rozkładu. Zarówno ja, jak i Canaris
zgadzaliśmy się w tym, że optymizm dowództwa wojskowego był bezsensowny. Canaris
uważał także teorie polityczne Heydricha za pozbawione podstaw. W istocie
dokonana przez Canarisa ocena politycznej siły systemu radzieckiego pozostawała
w sprzeczności z oceną Heydricha, wyznał mi jednak, że nie udało mu się nakłonić
swego bezpośredniego przełożonego Keitla do przyjęcia tego punktu widzenia.
Keitel utrzymywał, że siły, jakie Hitler zamierzał zaangażować w kampanię, są
tak wielkie, że system radziecki, niezależnie od stopnia swojej stabilizacji,
nie zdoła im się oprzeć4.
Mając jeszcze w pamięci błędne oceny państw zachodnich dotyczące sił Hitlera
przed wybuchem wojny, byłem przekonany, że obecnie nasi przywódcy popełniają
podobny błąd. Usiłowałem zwrócić na to uwagę Heydrichowi mówiąc, że może byłoby
rozsad niej planować całą kampanię zakładając, że Stalin zdołał już wzmo-
4 Na tego rodzaju poglądy Canarisa brak w dokumentach jakiegokolwiek dowodu.
Jeśli nawet w prywatnej rozmowie z Schellenbergiem mógł on wyrażac wątpliwości,
to w enuncjacjach oficjalnych, skierowanych do szefa OK W (Keitla) i
bezpośrednio do Hitlera, stwierdza!, że w rezultacie klęsk militarnych musi
nastąpić wewnętrzne załamanie społeczeństwa radzieckiego, uaktywnienie się
elementów anty socjalistycznych, antagonizmów narodowościowych itp. Natomiast
dokonana przez Canarisa ocena wojskowych możliwości ZSRR, a zwłaszcza
liczebności i rozmieszczenia sił zbrojnych, w znacznym stopniu pokrywała się z
prawdą.
135
cnić partię i rząd i że wojna narzucona Związkowi Radzieckiemu okaże się raczej
zródłem jego siły niż słabości. Heydrich ucinał krotko wszelkie dyskusje na ten
temat, stwierdzając zimno: Jeżeli Hitler Wyda rozkaz rozpoczęcia tej kampanii,
wyłonią się zupełnie nowe problemy. Innym razem powiedział mi: To dziwne,
Canaris wypowiadał te same poglądy parę dni temu. Wydaje mi się, że panowie
dochodzicie do podobnie negatywnych wniosków podczas porannych przejażdżek
konnych.
Zrobiłem jeszcze jedną próbę omówienia tej sprawy w maju, sugerując Heydrichowi,
że nawet przy założeniu, iż ma stuprocentową rację, może byłoby warto, po prostu
na wszelki wypadek, rozważyć inne możliwości i przygotować się na inne
ewentualności. Heydrich przywołał mnie znów do porządku: Schellenberg, niech pan
wreszcie przestanie wysuwać te hipokryzyjne, małostkowe i defetystyczne
zastrzeżenia rzekł. Nie ma pan prawa mówić w ten sposób.
Zastanawiałem się często nad tym, czy odrzucanie a priori możliwości przegranej
wypływało z fanatycznej wiary przywódców faszystowskich w powodzenie planów
Hitlera, czy też może wielu z nich żywiło wątpliwości potajemnie, nie ujawniając
ich jednak publicznie w obawie, aby nie zaszkodziło to ich pozycji. Fakt, że tak
wielu dygnitarzy hitlerowskich nie poczyniło żadnych kroków celem zabezpieczenia
własnej skóry na wypadek przegranej5, sugeruje, iż naprawdę wierzyli oni ślepo w
przywódczą rolę Hitlera. Mimo to, tak samo jak wtedy, obecnie jestem również
przekonany, że intelekt Heydricha był zbyt chłodny i precyzyjny, aby nie brał on
pod uwagę wszystkich możliwych ewentualności. Nikt naprawdę nie znał jego myśli.
I tak, na przykład, pewnego dnia latem 1941 r., kiedy przebywaliśmy razem na
polowaniu, rzucił zdawkowo na marginesie wydarzeń na froncie: Jeżeli sprawy będą
się nadal miały tak, jak obecnie, rzecz cała może mieć przykry koniec.
Szaleństwem jest także wysuwanie w tej chwili kwestii żydow-
5 Czego nie można powiedzieć o samym Schellenbergu, który zwłaszcza w końcowym
okresie wojny rozwinął w tym kierunku niezwykle aktywną działalność, co
zaowocowało wyłganiem się od odpowiedzialności za popełnione
zbrodnie wojenne i jedynie 6 latami więzienia, z czego odsiedział niespełna poł
We.
136
skiej. Sens jego uwagi o %7łydach stał się dla mnie jasny, kiedy Cana-ris
powiedział mi już po śmierci Heydricha że ma dowody jego żydowskiego
pochodzenia6.
Wielkie zaniepokojenie Canarisa możliwością wojny na dwa fronty wydawało mi się
po prostu wyrazem jego głębokiego pesymizmu. W czasie rozmowy przeskakiwał z
jednego tematu na drugi. Na przykład w toku dyskusji o produkcji amerykańskich
bombowców zaczynał mówić o problemach politycznych Bałka-nów. Czasami jego uwagi
przybierały formę tak niejasną, tak mgliście i zawile je formułował, że tylko
ci, co znali go dobrze, potrafili zrozumieć, o co mu w rzeczywistości chodziło.
To samo odnosiło się do jego rozmów telefonicznych. Kiedyś w czasie jednej z
takich rozmów zauważyłem żartobliwie, że może jednak powinienem powiedzieć
Heydrichowi i Miillerowi o pesymistycznych poglądach admirała. Och, Boże rzekł
zapomniałem, że rozmawiamy przez telefon.
Gdzieś pod koniec kwietnia 1941 r. Heydrich zadzwonił do mnie do biura. Zrobił
kilka mglistych aluzji do nadchodzącej kampanii przeciwko Rosji, ale widząc, że
nie rozumiem, o co mu chodzi, rzekł: A więc chodzmy na obiad i omówmy tę sprawę
spokojnie.
Spotkaliśmy się o wpół do drugiej u Himmlera. Wkrótce po moim przyjściu Himmler
wszedł w otoczeniu świty przybocznej. Przywitał się ze mną łaskawie, a następnie
odciągnął na bok. Będzie pan miał wiele pracy podczas kilku następnych tygodni
powiedział. Odparłem sucho: Nie będzie to dla mnie nic nowego, Reichs-fuhrerze.
Himmler roześmiał się: Heydrich zaplanował dla pana wiele rzeczy.
W czasie obiadu Heydrich omawiał różne problemy Bałkanów, a wśród nich kwestię
współpracy z dowódcami wojskowymi i poprosił, abym przedyskutował tę sprawę z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]