[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jak się okazało, reszta pojazdów istotnie zmierzała do teatru, kiedy bowiem tam
dotarł, odkrył, że wszystkie po kolei znikają w paszczy podziemnego parkingu.
Opuścił kolejkę i skręcił obok, czekając nie wiadomo na co.
Z pochylni dla pieszych zeskoczyła nagle szczupła postać i w okamgnieniu
znalazła, się tuż obok niego. Zanim zdążył zareagować, otwarła drzwi i wpadła do
środka.
 Przepraszam bardzo  zaprotestował  ale&
 Ciii!  postać skuliła się na siedzeniu.  Czy ktoś pana śledził?
 A powinien?
 Niech pan nie żartuje. Proszę jechać prosto i skręcić, kiedy panu powiem. No
dalej, na co pan czeka?
Znał ten głos. Ciężki kaptur opadł na ramiona, odsłaniając jasnobrązowe włosy.
Na Arvardana spojrzały ciemne oczy.
 Proszę jechać  powiedziała miękko Pola.
Posłuchał. Przez piętnaście minut dziewczyna odzywała się tylko, by dać mu
zwięzłe wskazówki. Kilka razy zerknął na nią i pomyślał z nagłą radością, że
jest jeszcze piękniejsza, niż ją zapamiętał. O dziwo teraz nie czuł już żadnej
niechęci.
Zatrzymali się  a raczej zrobił to Arvardan na polecenie dziewczyny  na
granicy pustego osiedla. Odczekawszy chwilę, znów nakazała mu jechać, póki nie
dotarli na podjazd prowadzący do czyjegoś prywatnego garażu.
Drzwi zamknęły się za nimi, pozostawiając ich w ciemności, rozjaśnionej jedynie
blaskiem samochodowej lampki.
Wtedy Pola spojrzała na niego z powagą i rzekła:
 Doktorze Arvardan, przepraszam za tę tajemniczość, ale musiałam porozmawiać z
panem na osobności. Wiem, że nie ma pan o mnie najlepszej opinii&
 Proszę tak nie mówić  wtrącił niezręcznie.
 Muszę to powiedzieć. Teraz dopiero zdaję sobie sprawę, jak niewdzięcznie i
złośliwie zachowałam się tamtego wieczoru. Nie potrafię wyrazić, jak bardzo mi
przykro&
 Proszę o tym nie myśleć  odwrócił wzrok.  Ja też mogłem być nieco
oględniejszy.
 No cóż  Pola umilkła na chwilę, próbując opanować rozszalałe uczucia.  Nie
po to jednak sprowadziłam tu pana. Jest pan jedynym znanym mi Tamtym, który
potrafił zachować się godnie i szlachetnie. A ja potrzebuję pomocy.
Arvardan poczuł, jak ogarnia go nagły chłód. Czyżby tylko o to chodziło? Zamknął
tę myśl w jednym zimnym:
 Ach tak?
 Nie!  krzyknęła w odpowiedzi.  Nie chodzi o mnie, doktorze Arvardan, lecz o
całą Galaktykę! Nie chcę nic dla siebie! Nic!
 Co się stało?
 Po pierwsze  nie sądzę, aby ktoś nas śledził, ale gdyby pan usłyszał
jakikolwiek hałas, czy mógłby pan& mógłby pan&  spuściła oczy  objąć mnie i&
i& no wie pan?
Przytaknął i stwierdził sucho:
 Wydaje mi się, że bez kłopotu zdołam coś zaimprowizować. Czy musimy czekać na
hałas?
Pola zarumieniła się.
 Proszę, niech pan ze mnie nie żartuje. To jedyny sposób, by uniknąć podejrzeń
i zmylić nieprzyjaciół.
 Czyżby sprawa była aż tak poważna?  spytał cicho Arvardan.
Spojrzał na nią ciekawie. Wydawała się taka młoda i delikatna. Uznał, że w
pewnym sensie to niesprawiedliwe. Nigdy w życiu nie działał pod wpływem
bezrozumnych impulsów i był z tego dumny. Choć targały nim potężne emocje,
potrafił je opanować i pokonać. A teraz, tylko dlatego że obok siedziała słaba
dziewczyna, odczuwał instynktowną potrzebę, by ją ochronić.
 Owszem, jest aż tak poważna  stwierdziła Pola.  Mam zamiar coś panu
powiedzieć i wiem, że z początku nie będzie pan chciał w to wierzyć. Proszę
jednak chociaż postarać się uwierzyć. Niech mi pan zaufa! Przede wszystkim
jednak zależy mi na tym, by dołączył pan do nas i sam się przekonał. Spróbuje
pan? Dam panu piętnaście minut, a jeśli po ich upływie uzna pan, że nie warto
mnie wysłuchać, odejdę i nie będę zawracać panu głowy.
 Piętnaście minut?  Jego usta skrzywiły się w mimowolnym uśmiechu. Zdjął
zegarek i położył go przed sobą.  Zgoda.
Pola splotła dłonie na kolanach i wbiła spojrzenie w okno, za którym widać było
tylko nagą ścianę garażu.
Przyglądał się jej z uwagą  gładka, miękka linia podbródka, której obca była
wymuszona stanowczość; prosty wąski nos, ciepły koloryt skóry, tak
charakterystyczny dla mieszkańców Ziemi.
Pola spoglądała nań kątem oka. Widząc, że to zauważył, natychmiast odwróciła
wzrok.
 O co chodzi?  spytał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl