[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przekonać się, czy jest w domu. Tylne drzwi były otwarte i wyczułam ostrą woń drożdży i
cynamonu, dobiegającą zza przesłony. Zerknąwszy do środka, zauważyłam Henry ego,
siedzącego przy stole, na którym znajdowała się filiżanka kawy i popołudniowe wydanie
gazety.
 Henry?
Spojrzał na mnie.
 No cóż, Kinsey, nareszcie jesteś.  Podszedł i odsunął przesłonę, przytrzymując ją dla
mnie.  Wejdz, wejdz. Napijesz się kawy? Za moment pojawią się słodkie bułeczki.
Weszłam z obawą, ciągle spodziewając się, że Lila Sams wyskoczy niczym tarantula.
 Nie chciałabym przeszkadzać. Czy zastałam Lilę?
 Nie, nie. Musiała zająć się jakimiś sprawami, ale o szóstej powinna wrócić. Zabieram ją
dzisiaj na obiad. Mamy rezerwację w Crystal Palace.
 Och, to robi wrażenie  powiedziałam.
Henry podsunął mi krzesło i kiedy się rozglądałam, nalał mi kawy. Lila najwidoczniej
wtrąciła tu swoje trzy grosze. Zasłony były nowe: bawełniane w kolorze awokado, z
nadrukiem solniczek i pieprzniczek, pęczków warzyw, drewnianych łyżek  spięte zielonymi
wstążkami. Wystrój uzupełniały serwetki i obrusik pod kolor oraz dodatki w kontrastującym
odcieniu dyni. Obok na stole stał nowy, metalowy trójnóg z miłym sloganem ułożonym z
kwiecistych esów-floresów. Wydawało mi się, że napis głosi:  Boże, błogosław nasze
biszkopty , ale musiałam się mylić.
 Widzę, że urządziłeś sobie kuchnię  zaczęłam rozmowę.
Rozpromienił się i rozejrzał.
 Podoba ci się? To pomysł Lili. Mówię ci, ta kobieta odmieniła moje życie.
 To dobrze. Miło słyszeć  powiedziałam.
 Przez nią czuję się... Sam nie wiem, witalnie to chyba dobre określenie. Chciałbym
zacząć wszystko od nowa.
Zastanawiałam się, czy ma zamiar pominąć milczeniem fakt, że oskarżyła mnie o
oszustwo. Wstał i otworzył drzwiczki do piekarnika, sprawdzając stan słodkich bułeczek i
dochodząc do wniosku, że muszą się jeszcze trochę podpiec. Wsunął je z powrotem i
zatrzasnął piekarnik, nie zdejmując pomarańczowej rękawicy, kojarzącej się z boksem.
Wierciłam się niespokojnie na stołku.
 Myślałam, że może powinniśmy porozmawiać na temat oskarżeń Lili dotyczących
czynszu.
 Och, tym się nie przejmuj  pocieszył.  Coś ją wtedy napadło.
 Ale Henry, nie chciałabym, żebyś myślał, że cię oszukuję. Nie sądzisz, że powinniśmy
załatwić tę sprawę?
 Nie. To bzdury. Nie sądzę, żebyś mnie oszukiwała.
 Ale ona tak sądzi.
 Nie, nie, wcale nie. yle zrozumiałaś.
 yle zrozumiałam?
 Wiesz, to wszystko moja wina i przykro mi, że nie wyjaśniłem tego na poczekaniu. Lilę
poniosło i sama o tym wie. Tak naprawdę jestem przekonany, że zamierza cię przeprosić.
Rozmawialiśmy o tym pózniej długo i wiem, że czuła się zle. To nie ma z tobą osobiście nic
wspólnego. Jest trochę drażliwa, ale jest też najmilszą kobietą, jaką można spotkać. Kiedy już
do niej przywykniesz, zrozumiesz, jaka to cudowna osoba.
 Mam nadzieję  zauważyłam.  Zaniepokoiło mnie, że posprzeczały się z Rosie i potem
się na mnie wyżyła. Nie wiedziałam, co się dzieje.
Henry zaśmiał się.
 No cóż, nie brałbym tego na poważnie. Znasz Rosie. Sprzecza się z każdym. Lila jest w
porządku. Ma serce ze złota i jest tak lojalna jak szczeniaczek.
 Po prostu nie chcę, abyś popadł w jakieś tarapaty  oświadczyłam. Jedno z tych
powiedzeń, które właściwie nic nie znaczą, ale jakoś wydają się pasować.
 Już ty się o to nie kłopocz  odrzekł łagodnie.  Bywałem tu i ówdzie, no wiesz, a
jeszcze nigdy nie popadłem w tarapaty.
Ponownie obejrzał słodkie bułeczki, tym razem wykładając je z piekarnika na trójnóg, by
ostygły. Popatrzył na mnie.
 Nie było okazji, by ci powiedzieć. Mamy zamiar zawrzeć transakcję dotyczącą
nieruchomości.
 Naprawdę?
 Oto dlaczego poruszony został temat twojego czynszu. Przychody z wynajmu wpływają
na całościową wartość nieruchomości i to był główny powód. Powiedziała, że nie ma
najmniejszego zamiaru wtrącać się w układy między nami. Jest nieubłagana, kiedy chodzi o
interesy, ale nie chciała się mieszać.
 Jaki rodzaj transakcji?
 Jest właścicielem pewnych nieruchomości, które chce zastawić, a po dorzuceniu
mojego domu wystarczy na zaliczkę na nieruchomość, którą sobie wybierzemy.
 Coś w mieście?
 Nie powinienem wyjawiać. Kazała mi przysiąc, że będę milczał. Ale to jeszcze nic
pewnego i wszystko ci opowiem, gdy podpiszemy umowę. Jeszcze jakieś dwa dni. Musiałem
przysiąc, że nie puszczę pary z ust.
 Nie rozumiem  powiedziałam.  Sprzedajesz dom?
 Nie jestem w stanie ogarnąć szczegółów. Jak dla mnie, są zbyt skomplikowane 
wyznał.
 Nie sądziłam, że Lila zajmuje się handlem nieruchomościami.
 Och, para się tym od lat. Była żoną jakiejś grubej ryby w Nowym Meksyku, a kiedy jej
mąż umarł, odziedziczyła spory majątek. Ma z czego żyć. Mówi, że inwestycje w
nieruchomości traktuje prawie jak hobby.
 Więc pochodzi z Nowego Meksyku? Bo ktoś mi mówił, że przyjechała z Idaho.
 Ona mieszkała wszędzie. Z natury jest cyganką. Nawet mnie w to wciąga. No wiesz,
chce, żebym odjechał w kierunku zachodzącego słońca. Z Biblią i mapą Stanów. %7łebym
podążył tam, gdzie szlak mnie zaprowadzi. Czuję się, jakby dodała mi dwadzieścia lat życia.
Chciałam wypytać go bardziej szczegółowo, ale usłyszałam  Ju-huu Lili przy drzwiach i
ukazała się jej twarz ozdobiona girlandami eleganckich loków. Gdy mnie spostrzegła,
przyłożyła dłoń do policzka, udając skrępowanie.
 Och, Kinsey, założę się, że wiem, co tu robisz  powiedziała. Weszła do kuchni i
znieruchomiała na moment, splatając przed sobą dłonie, jakby chciała paść na kolana i
odmówić modlitwę.  Ani słowa, nim dokończę  ciągnęła. Powstrzymała się jednak,
spoglądając na Henry ego.  Och, Henry, powiedziałeś jej chyba, jak mi było przykro, że tak
na nią naskoczyłam.  Używała specjalnego  głosiku .
Henry objął ją ramieniem i uściskał.
 Wyjaśniłem już wszystko i jestem pewny, że zrozumiała  powiedział.  Nie chcę, żeby
cię to dłużej gryzło.
 Ale mnie to gryzie, Puddy, i nie poczuję się dobrze, dopóki sama jej tego nie powiem.
Puddy?
Podeszła do mnie i ujęła moją prawą dłoń, ściskając ją mocno.
 Tak mi przykro. Przyjmij moje przeprosiny za to, co powiedziałam. Proszę o
wybaczenie.  Jej głos był pełen skruchy i przypuszczałam, że Puddy wszystko łyknie.
Przeszywała mnie bacznym spojrzeniem i kilka z jej pierścieni wżarło się w moje palce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • janekx82.keep.pl